Z nosem przy szybie - Lim-2/MiG-15

Są takie marzenia, na które czeka się całe życie… Takie, które powstały w głowie kilkuletniego chłopca, zagnieździły się i pozostały, jak wirus zaszyty gdzieś w szarych komórkach.
 
Z okna mieszkania, w którym wtedy mieszkał na bydgoskim Szwederowie, widać było lotnisko, a tam stojące w rzędach błyszczące w słońcu wojskowe samoloty. Często z nosem przyklejonym do szyby podziwiał je, zarówno te mniejsze: Lim-2, jak i te większe - Su-7. Pilotowali je koledzy jego ojca.
 
Czasem przylatywało coś większego, wtedy z paczką kumpli biegł do windy, stojącego obok wieżowca. Z jedenastego piętra doskonale widać było całą płytę lotniska.
 
Nie miało większego znaczenia, że dość często nie dawało się obejrzeć teleranka. Huk rozpalanych o poranku silników odrzutowych zwiastował start emocji i nos przyklejony do chłodnej szyby. Kto by miał wtedy czas i chęć oglądać telewizję?
 
Pewnego dnia, zdarzył się prawdziwy dzień dziecka. Usłyszał retoryczne pytanie - czy chcesz zobaczyć te samoloty na żywo? Nikt nie wiedział, jak to się stało… nagle stał w pełni ubrany, przy drzwiach, gotowy do wyjścia. Kilkukrotnie był już wcześniej w jednostce swojego ojca - JW 3117 - 5 Pułku Lotnictwa Szturmowego… ale możliwość zobaczenia tych maszyn na żywo… zasiąść w kokpicie i chwycić zbyt małymi rączkami drążek sterowy... oczami wyobraźni sięgnąć chmur… wooow.... takie okazje nie zdarzają się codziennie... a emocje zostają na całe życie.
 
sebek wojsko
 
Niemal 40 lat później stało się…
 
22,2 kN ciągu, prędkość 1 100 km/h, maksymalny pułap 15 450 m, wystarczy włączyć turboodrzutowy bieg i koła same odrywają się od Ziemi… ciemniejący w oczach horyzont, to zwiastun pojawiających się przeciążeń… 4… 5… 5.5 G … ciężko wtedy podnieść rękę. Czuć wtedy ten niesamowity ucisk na klatce piersiowej a pole widzenia dość skutecznie się zawęża.  Krew w żyłach zaczyna krążyć zdecydowanie inaczej… przy 12 G ustaje praca serca.
 
Na początku lat 50-tych dwa działka NS-23 kaliber 23 mm oraz N-37 kaliber 37 mm, a pod skrzydłami 500 kg uzbrojenia, było biletem wstępu do technologicznej ekstraligi.
 
Historycznie MiG-15, a właściwie SB Lim-2 (produkowane w Polsce na licencji w Mielcu) wprowadziły nasz kraj do świata przełomowych technologii. Nie bez kozery okolice Mielca noszą nazwę doliny lotniczej.
 
MiG-15 to chyba pierwszy w świecie, tak popularny samolot z napędem turboodrzutowym, który stał się jednocześnie tak bardzo przełomowym dla światowego lotnictwa.
 
Doskonała i niezawodna na owe czasy konstrukcja i świetne właściwości użytkowe, uwielbiany wprost przez pilotów. Wywoływał popłoch wśród znienawidzonych wtedy imperialistów z NATO.
 
sblim2 P7041381
 
Podczas konfliktu w Korei w latach 50-tych pierwsze MiGi skutecznie starły się z pamiętającymi jeszcze drugą wojnę światową superfortecami B-29 i myśliwcami P-51 Mustang. Z MiGiem słabo radziły sobie również wczesne amerykańskie odrzutowce typu F80 Shooting Star czy F-84 Thunderjet, czy bazujący na lotniskowcach F9F Panther. Dopiero amerykańska szabla F-86 Sabre - stała się dla niego realnym konkurentem na niebie.
 
Ciekaw jestem tego szczerego zdziwienia ówczesnych pilotów, lecących klasycznym samolotem, wyposażonym w silnik tłokowy i śmigło… Wyobraź sobie, pędzisz swoim myśliwcem na granicy skali swojego prędkościomierza, po czym słyszysz obok wielki huk, światło i … właściwie nie wiesz, co Cię właśnie minęło.
 
Pojedyncze egzemplarze "limków" można było spotkać na polskim niebie jeszcze w latach 90-tych.
 

Są tacy marzyciele, których marzenia wymykają się prostym definicjom…

 
Numer boczny SP-YNZ 006... do 20 grudnia 2019 roku można go było spotkać na lotnisku w Białej Podlaskiej. Dołączona do niego książka lotów to kilkadziesiąt, a może i więcej nazwisk pilotów i historii zasługujących na niejedną książkę.
 
Razem z jednoosobowym Lim-2 - o numerze bocznym 602, oba stoją dziś w hangarze pewnego marzyciela, wyposażonego w jedną klepkę więcej. Bo jak nazwać kogoś, kto decyduje się kupić legendę i nie tylko nie trzyma jej pod szklanym kloszem, ale regularnie dostarcza sobie i zwariowanym entuzjastom wyjątkowej adrenaliny, wymieszanej z zapachem nafty lotniczej T-1? Pamiętam ten zapach z dzieciństwa.
 
Wielokrotnie zastanawiałem się, czym właściwie są marzenia? Można wymyślić sobie 1 000 000 innych atrakcji, ale stojący w hangarze, gotowy do lotu myśliwiec zdecydowanie poszerza zasięg mojej wyobraźni i przesuwa jej granicę zdecydowanie dalej.
 
Świadek historii. Samolot, który pozwolił wkroczyć naszym pilotom w świat nieznanych dotąd zjawisk aerodynamicznych… pozwalający zbliżyć się do granicy prędkości dźwięku, aby dotknąć chmur… dotąd niedostępnych dla innych pilotów. Stał się również świadkiem pewnej szczególnej ucieczki. Z Redzikowa do wolnego świata
 
Świat technologii to historia kolejnych kamieni milowych, świat postępu, wprowadzania kolejnych przełomowych kolejnych generacji samolotów. Przekroczenie granicy prędkości dźwięku, lot ku stratosferze.. Ten nosi miano numer jeden, od którego wszystko się zaczęło. Także w pewnym sensie podróże w kosmos.
 
Dziś zaliczyłem swoją własną podróż w kosmos… stałem się przez chwilę znowu pięciolatkiem, z nosem przyklejonym do chłodnej szyby. Marzenie pięciolatka się spełniło... a wszystko przez retoryczne pytanie ojca sprzed lat - "chcesz je zobaczyć na żywo?".
 
 
sblim2 mig 15 margalski sebastian IMG 4355
 
 
 
 
lim-2 mig-15 galeria zdjęć sebastian margalski
 

Postscriptum:

Niesamowicie ciekawią mnie historie związane z SB Lim-2, numer taktyczny 006 SP-YNZ oraz 602. Bardzo poruszyło mnie jego pożegnanie z Białą Podlaską. Drodzy piloci. Chciałbym potwierdzić, że Wasz pupilek cieszy się dobrym zdrowiem i robi to, do czego został stworzony :)

Źródła i linki:

 

Zapraszam również do tekstu Marzenia nie tylko dla naiwnych

marzenia nie tylko dla naiwnych

Back to Top