Świat technologii to nie tylko świat kosmicznych rakiet, nowoczesnych rodzajów broni, radarów śledzących, elektrycznych samochodów i sztucznej inteligencji. Czasem, jak to posmakowali sami Chińczycy, okazuje się, że wcale nie tak prosto da się zrobić, wydawałoby się prymitywną kulkę do długopisu.

Wszystko, jak to w życiu bywa, staje się kwestią czasu, konsekwencji, uporu i oczywiście pieniędzy.

Kilka dni temu moja zawodowa nadaktywność zaprowadziła mnie w szczególne miejsce na warszawskim Żoliborzu. To tu, w niesamowicie klimatycznym budynku pokrytym winoroślą, od niemal stu lat, swoją siedzibę ma Instytut Mechaniki Precyzyjnej. To tu, w najbliższym czasie mam zamiar i ambitny plan pobawić się trochę w nowe technologie, w ulubionym dla mnie obszarze pomiarów i technologii precyzyjnych.

Formalnie pełnię tutaj funkcję szefa działu komercjalizacji, sprzedaży i marketingu, wiec chyba mam tu wszystko, co pozwala mi na otwieranie różnych drzwi instytutu, zapraszanie głodnych innowacji naukowców i przedsiębiorców i wspólne poszukiwanie nowych rozwiązań, które mogłyby zmieniać nasz świat na odrobinę lepszy.

Jako, że bardzo lubię konkret, na pierwszy ogień w poznawaniu konkretnych możliwych rozwiązań, które można realizować w Instytucie wziąłem Centrum Badawcze Technologii Galwanizacyjnych i ich przekrój rozwiązań technologicznych w pokrywaniu stali, aluminium, mosiądzu etc. Myślę, że konkretne zadanie na dzień dobry będzie bardziej efektywne, od zwykłego - „dzień dobry - można obejrzeć Państwa włości?” Tak więc od pomysłu, do przemysłu. Postanowiłem więc trochę na gorąco potestować możliwie atrakcyjne wizualnie i jednocześnie odporne na ścieranie powłoki… a cóż się lepiej nadaje do testowania różnych pokryć, jak nie biżuteria użytkowa, a jeszcze bardziej – moja ulubiona branża rodzimych zegarków? Wszystko ku chwale polskiego przemysłu.

Wystarczył pomysł i na warsztat prototypowni dał się położyć dziś Xicorr Watches. Mam nadzieję, ze za parę dni będę mógł się pochwalić pierwszymi efektami tychże eksperymentów i niejako w praniu ocenić możliwości Instytutu.

Made in Poland to nie magiczne zaklęcie, czy slogan marketingowy, to krok po kroku implementowanie kolejnych drobnych technologii, zaczynając od rodzimych pasków, graweru, poprzez barwienie powłokami elementów kopert, po przyszłość, tworzenie rodzimych kopert stalowych i nie tylko po moje wielkie marzenie życia – stworzenie rodzimego mechanizmu dla zegarka. Pieśń przyszłości, choć samo nic się nie zadzieje. Potrzeba tu strategicznego podejścia, także trochę zaufania, otwartości do tworzenia nowych rzeczy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy… no i oczywiście pozytywnie zakręconych technologów, którzy otworzą się na poszukiwanie nowych rozwiązań w wydawałoby się prostych tematach.

W instytucie czekają na mnie kolejne Centra Badawcze do eksploracji – obróbka cieplna (wymrażanie, wygrzewanie, w tym hartowanie stali), kolejne pokrycia materiałowe, techniki specjalne, w tym podkładanie ładunków wybuchowych pod różne rzeczy, aby sprawdzić, ile wytrzymają… choć oczywiście są również tzw. badania nieniszczące xD Do tego technologie antykorozyjne, dotyczące ochrony środowiska czy medycyny. Oj myślę, ze tematów starczy na kilka lat ;) Już dziś zapraszam co odważniejszych, może wspólnie opracujemy innowacyjne technologie zabezpieczeń przed korozją etc.? Może dzięki Tobie szybciej poznam technologiczne możliwości tego wyjątkowego miejsca?